- Strona główna
- Aktualności
- Komunikaty
- Pamięci poległych sieradzan podczas sowieckiego nalotu
To było bezcelowe, niczym nie uzasadnione barbarzyństwo w efekcie
którego zginęło ponad 100 sieradzan a przeszło 200 zostało rannych.
20 stycznia 1945 r. był jednym z najsmutniejszych dni w historii Sieradza. Co gorsza nic nie zwiastowało, że w praktycznie opuszczonym przez niemieckich żołnierzy mieście, może dojść do tragedii. Chwilę po godzinie 15 nad Sieradzem pojawiły się samoloty z charakterystyczną czerwoną gwiazdą na skrzydłach. Kilka minut później rozpoczęło się bombardowanie bezbronnego miasta. Była to najprawdopodobniej zemsta za zamordowanie pilota. Od radzieckich bomb zginęło przeszło 100 sieradzan. Ponad 200 odniosło rany. W wyniku nalotu zburzonych zostało też kilka domów przy Rycerskiej, Zamkowej, Warszawskiej i w Rynku.
20 stycznia 2025 r. odbyły się uroczystości upamiętniające ten smutny dzień w dziejach miasta Sieradza. Obchody rozpoczęto uroczystą Mszą Św. w intencji poległych podczas bombardowania. Potem przemówienie wygłosił Paweł Osiewała Prezydent Miasta Sieradza.
- Musimy pamiętać o ofiarach bombardowania, w tym o 35 dzieciach i młodzieży. Pamiętamy m.in. o rocznej Jadzi Sroka i jej trzyletnim bracie Kaziku. Pamiętamy o czteroletnich Zuzi Zgarda i Jadzi Abrysiewicz oraz rodzeństwie Michale i Mariannie Wojewoda. Ich nazwiska i pozostałych ofiar nalotu na Sieradz widzimy przed sobą na ścianie memorialnej. - mówił Paweł Osiewała, Prezydent Miasta Sieradza.
Potem pod ścianą memorialną , upamiętniającą 89 ofiar nalotu wojsk sowieckich nad Sieradzem, delegacje złożyły kwiaty.
Aby zrozumieć grozę tamtych wydarzeń, oddajmy głos świadkom:
Janusz Kurkowski, ówczesny siedmiolatek wspomina:
„Zaraz po pierwszych detonacjach ojciec, mama oczekująca czwartego dziecka, brat Marian, siostra Hania i ja przerażeni wybiegliśmy na ulicę. Pobiegliśmy podwórkami obok bożnicy żydowskiej do ogrodów za ulicą Wodną. Pamiętam leżące ciała. Jedna z kobiet ranna w stopę usiłowała się podnieść. Nasz sąsiad pan Sroka stracił wtedy żonę i dwoje dzieci.”
Z kolei Andrzej Ruszkowski, który w 1945 roku miał 9 lat pamięta to tak:
„W czasie bombardowania moja rodzina uciekła z domu, chroniąc się w jakieś wgłębienia ziemne na końcu ulicy Wodnej. Było tam więcej ludzi, którzy obawiali się zostać w domach w czasie nalotu. Pamiętam, że podczas przerwy w bombardowaniu wyjrzałem z tego „okopu” i stwierdziłem, że nie ma już dobrze mi znanego domku, w którym mieszkała z moja babcia Agnieszka z Pertkiewiczów Ruszkowska. Jak się potem okazało, w domek ten, stojący nieopodal Rynku Praskiego trafiła sowiecka bomba. Jego mieszkańcy na szczęście ocaleli, ponieważ schronili się w ogrodzie w jakimś wykopie. W rezultacie nalotu wszystkie szyby z okien wyleciały od wybuchów, a był to styczeń i wielki mróz.”
Wiesław Cajdler tak zapamiętał ten dzień:
„Samego nalotu nie pamiętam, ponieważ miałem wtedy niespełna pięć lat. My z mamą schroniliśmy się w okopie, usytuowanym blisko dzisiejszej targowicy. Wcześniej schroniliśmy się pod płotem na zapleczu posesji gdzie mieszkaliśmy. Pamiętam tylko, że zaraz po nalocie nie mogłem wydostać się spod ciała mamy. Mama mnie przykryła swoim ciałem i dzięki temu żyję. Mnie wyciągnął nieżyjący już dziś pan Władysław Jaworski, znany sieradzki fryzjer. Pamiętam krew, jak leciała z głowy mamy i jej łzy. Mama dawała jeszcze znaki życia. Zawieziono ją do szpitala, ale tam już nie przyjmowali i wkrótce zmarła. Ja zostałem sierotą i od tego czasu wychowywałem się przy babci. Ciężko było!”
Nadchodzące wydarzenia
sty
KINO TEATR
- godz.: 15:30
sty
KINO TEATR
- godz.: 15:30
sty
KINO TEATR
- godz.: 15:30
sty
Spotkanie dla babć i dziadków
- godz.: 17:00
sty
Koncert Teresy Werner
- godz.: 18:00
Ostatnio dodane
Pamięci poległych sieradzan podczas sowieckiego nalotu
- 21 stycznia 2025
- KOMUNIKAT
O subregionalności
- 17 stycznia 2025
- INNE
Ratować życie
- 17 stycznia 2025
- INNE
80. rocznica bombardowania Sieradza
- 16 stycznia 2025
- KOMUNIKAT
Rekrutacja do żłobka miejskiego
- 15 stycznia 2025
- EDUKACJA
e-Sieradz @ ADVERTpro.co 2023